11 radnych nie przyszło na sesję [video]
Planowany na dziś porządek 43 sesji Rady Miasta Lubartów nie doszedł do skutku. Z powodu braku 11 radnych przewodniczący musiał odwołać obrady.
Tuż po godzinie 16 Przewodniczący Rady Miasta Antoni Czop poinformował zebranych, że sesja nie odbędzie się z powodu nieobecności radnych. Nieobecni byli: Ewa Grabek, Jerzy Zwoliński, Andrzej Zieliński, Jacek Świętoński, Jarosław Siwiec, Andrzej Zdunek, Jakub Wróblewski, Jacek Bednarski, Jacek Tomasiak oraz Jerzy Tracz i Jan Ściseł.
Jednym z punktów dzisiejszej sesji miało być podjęcie uchwały w sprawie budowy pomnika upamiętniającego Armię Krajową w Lubartowie, jako inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców miasta. W związku z tym na sesję do Urzędu Miasta przybyło około 50 osób. Byli to ludzie zaangażowani społecznie w budowę pomnika.
O godz. 15.30 wspomniana grupa 11 radnych zwołała konferencję prasową w sali widowiskowej spółdzielni mieszkaniowej. Poinformowali, że nie wezmą udziału w dzisiejszej sesji Rady Miasta. Zaprotestowali w ten sposób przeciwko temu, że w porządku obrad nie znalazł się projekt ich uchwały o powołaniu Doraźnej Komisji ds. Nazewnictwa Obiektów Publicznych.
Z powodu nieobecności 11 radnych na sesji, a w związku z tym większości radnych, nie mogło dojść do obrad a tym samym głosowania w sprawie pozwolenia na budowę pomnika Armii Krajowej. Swojego rozczarowania nie kryli przybyli na sesję kombatanci, członkowie rodzin żołnierzy AK oraz społecznicy zaangażowani w zebranie ponad 700 podpisów pod obywatelskim wnioskiem o pozwolenie na budowę pomnika. – To hańba! Wstyd i hańba – mówili.
Przewodniczący rady Antoni Czop stwierdził, że wszelkie procedury dotyczące wniosku 11 radnych o powołanie komisji ds. nazewnictwa zostały dochowane, a projekt ich uchwały miał trafić pod obrady w marcu.
– Radca prawny napisał opinię w sprawie projektu uchwały, było tam szereg uchybień, ja to wysłałem do radnych. Przewodniczący ma 60 dni na umieszczenie w porządku obrad sesji projektu uchwały – mówił.
– Ci ludzie byli u władzy i w sprawie budowy pomnika nie zrobili nic, z wyjątkiem rozebrania pomnika, który tam stał. Po to, żeby sprzedać plac. Potrafią tylko bojkotować, żadnej konstruktywnej uchwały nie wnieśli – dodał.
– Oprócz tego, że mieliśmy dzisiaj przyjąć ważną uchwałę dla mieszkańców i tych, którzy odchodzą na wieczną wartę, mieliśmy podjąć szereg innych ważnych decyzji dla dobra dzieci i młodzieży – zauważył radny Andrzej Kardasz. – Mamy do przyjęcia program walki z alkoholizmem i narkomanią na cały rok, program dożywiania dzieci oraz wyrażenie zgody na zakup nieruchomości pod mieszkania socjalne. Moglibyśmy już podjąć działania w celu przeniesienia ubogich rodzin do tych mieszkań.
W porządku obrad dzisiejszej sesji był też punkt dotyczący wyrażenia zgody na sprzedaż przez miasto ponad półtorahektarowego terenu leżącego w specjalnej strefie ekonomicznej przy ul. Gazowej. Poinformował o tym burmistrz Janusz Bodziacki. – Przedsiębiorca chce w tym roku uruchomić tam przedsiębiorstwo produkcyjne tworzące kilkadziesiąt miejsc pracy. Każdy tydzień według ustalonego z nim harmonogramu jest ważny.
Burmistrz zwrócił także uwagę, że w ostatnich dwóch kadencjach przynajmniej 10 inicjatyw i obywatelskich i radnych nie trafiło pod obrady Rady Miasta.
Przekonywał też, że jeśli społeczeństwo samo wnosi projekt do władz miasta, to konsultacje społeczne mogą się odbyć, ale nie są niezbędne. – Ponad 700 podpisów poparło projekt uchwały w sprawie pomnika złożony przez inicjatorów. Komitet pracował w bardzo szerokim spektrum środowisk naszego miasta. Było zebranie ogólne, które też jest elementem konsultacji. Przez kilka tygodni trwa wystawa projektu, odbywa się debata w mediach.
Głos zabrał również Zbigniew Kulesza, członek Honorowego Komitetu Upamiętniającego Armię Krajową w Lubartowie.
– Trudno jest cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji, gdzie godność człowieka jest sprowadzana jak najniżej, do poziomu podeptania. Politycy może potrzebują ze sobą walczyć o wpływy, o władzę, ale ci – powiedział, wskazując na obecnych na sali AK-owców – co są temu winni? Czy oni o to walczyli? – mówił z żalem. – Trudno myśleć, że ci ludzie doczekają czegokolwiek. Były składane wnioski w 2008 roku, 2010 , 2011. Oni z honorem, pełni ducha i wiary, z największą wartością jakiej służyli, nigdy nie zasłużyli na to, żeby klękać przed swoim.
(J.A., KW), foto Piotr Opolski
[tube]http://www.youtube.com/watch?v=l-arNiGUKw4[/tube]