Jerzy Bralczyk w lubartowskiej bibliotece
Znany językoznawca, specjalista od mowy polskiej, autor licznych prac z tej dziedziny, blisko 30 książek – profesor Jerzy Bralczyk odwiedził Lubartów. Na spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. A. Mickiewicza 5 października przybyło prawie 200 osób.
Jerzy Bralczyk od wielu lat jest wykładowcą Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie oraz na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jest członkiem Rady Języka Polskiego. Przynależy również do Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Komitetu Językoznawstwa PAN, Rady Etyki i Ładu Informacyjnego przy Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie oraz Collegium Invisibile.
Profesor Bralczyk jest często zapraszany do udziału w programach radiowych i telewizyjnych, gdzie wypowiada się na temat polskiego słownictwa, pochodzenia poszczególnych wyrazów, ich wymowy. Jego najbardziej znanych książek należą „Bralczyk o sobie”, „Strach się bać”, „A bodaj ci nóżka spuchła, czyli co nas śmieszyło i śmieszy”, „Dwa słowa o słowach’, „Porzekadła”, „Do domu!!!”, „Zwierzyniec” „Pokochawszy. Miłość w języku” czy „Kiełbasa i sznurek” napisana wspólnie z Michałem Ogórkiem.
Za liczne zasługi dotyczące badań nad mową polską oraz popularyzację zagadnień dotyczących naszego ojczystego języka został wielokrotnie nagradzany wysokimi odznaczeniami państwowymi, które przyznawały mu zarówno władze PRL, jak i III Rzeczypospolitej. Otrzymał Złoty Krzyż Zasługi, odznaczony również został Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Spotkanie w lubartowskiej bibliotece, które prowadził Andrzej Rybak upłynęło w miłej atmosferze, nie zabrakło żartów i anegdot. Jerzy Bralczyk wypowiadał się pozytywnie o bibliotece, której patronem jest Adam Mickiewicz, ponieważ to jeden z jego ulubionych pisarzy. Bralczyk jest kolekcjonerem różnych wydań „Pana Tadeusza”. Posiada około 300 tomów – niektóre egzemplarze są ręcznie pisane. Podczas spotkania opowiadał, jak powinniśmy mówić do słuchaczy, wspomniał swoje czasy studenckie i sposoby na zdawanie egzaminów.
– Swoim studentom radzę, aby nie tracili tremy, bo to świadczy o szacunku do słuchaczy. Zależy mi na tym, by nie powiedzieć czegoś, co mogłoby później być nieprzyjemne. Mówić trzeba wyraźnie, ale nie za głośno, niezbyt szybko, gdyż nikt nie będzie słuchał. Jeśli ktoś mówi bardzo wolno, to musi mówić interesująco, żeby słuchacze nie uciekli. Należy mówić głównie o rzeczach ważnych. Jednak nawet banał może być dobrze przyjęty, jeśli jest dobrze powiedziany. Należy używać różnej intonacji, gestów. Jak dostajemy łatwe pytanie, to nie oddawajmy go za szybko. Trzeba dobrze i długo wtedy odpowiadać, bo następne może być gorsze i nie będziemy wiedzieć, jak udzielić odpowiedzi. Kiedy komuś radzę przy występach publicznych – to żeby wykorzystał te pytania, które dostał i ich nie zmarnował – wspominał profesor.
Jerzy Bralczyk mówił także o swoim stosunku do wulgaryzmów i feminatywów. W przypadku wulgaryzmów zdaniem profesora nie powinno się ich używać, ale też nie powinno się o nich rozmawiać. W dobrym towarzystwie powinno się udawać, że ich nie ma. Jeśli chodzi o feminatywy (typu psycholożka czy gościni) – to Bralczyk nie jest entuzjastą stosowania takich określeń.
Innym tematem były sposoby profesora Bralczyka na pisanie książek: – Mam dwa patenty na pisanie książek. Pierwszy to rozmowa. Książka „Pokochawszy” jest rozmową z moją żoną. Kilka książek napisałem – „nagadałem” z rozmów z Michałem Ogórkiem. Lada chwila ukażą się dwie moje książki. Jedna z nich „Zdrowy język” to zapiski moje rozmowy z wybitnym kardiologiem. Druga książka będzie zapisem rozmowy z dwójką dziennikarzy o mnie. Drugi patent na książki, są to książki o słowach, o tym ,co dane słowa znaczą, skąd się wzięły, jak używamy ich przenośnie. Książka „Strach się bać” jest o słowach, które są dla nas straszne. Ocenie zabieram się za pisanie książki o nazwach części ciała – mówił językoznawca.
Na zakończenie był czas na podpisywanie książek mieszkańcom Lubartowa przez Jerzego Bralczyka.
Spotkanie zostało organizowane w ramach projektu BLISKO dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.
Sylwia Cichoń