Możesz zostać rodziną zastępczą

–Chcesz zostać rodzicem zastępczym, ale nie wiesz czy masz to „coś” w sobie? Codzienność rodzica zastępczego, jak każdego innego, jest pełna trudnych momentów, które mogą wywoływać poczucie rozczarowania. Dzieci z rodzin zastępczych często niosą ze sobą bagaż traumatycznych doświadczeń, co może wpływać na ich zachowanie i emocje. Wspieranie dziecka w przezwyciężaniu trudności to kluczowy element budowania ich zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Rola rodzica zastępczego to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim przywilej. Daje on możliwość wpływania na życie dziecka i pomagania mu w osiąganiu lepszej przyszłości, co jest ogromnie satysfakcjonujące mimo, że wiąże się z wieloma wyzwaniami – informuje na swoim profilu na facebooku Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Lubartowie, które prowadzi kampanię „Zostań rodziną zastępczą”.
Głównym zdaniem rodziny zastępczej jest zapewnienie właściwych warunków rozwoju dziecku pozbawionemu szansy wychowania w rodzinie biologicznej.
Najważniejszymi wartościami przyświecającymi rodzinie zastępczej jest dobro i poszanowanie godności dla nowo przyjętego dziecka oraz zaspokajanie jego indywidualnych potrzeb.
Rodziną zastępczą mogą zostać osoby spokrewnione z dzieckiem – dziadkowie, dorosłe rodzeństwo; małżeństwa i osoby nie będące w związku małżeńskim; osoby prowadzące samodzielnie gospodarstwo domowe.
O funkcję rodzica zastępczego mogą starać się osoby, które: posiadają zespół cech charakteru i zachowań, które dają gwarancję wywiązywania się z podjętych obowiązków względem dziecka; nie są i nie były pozbawione władzy rodzicielskiej oraz władza rodzicielska nie jest im ograniczona ani zawieszona; wypełniają obowiązek alimentacyjny – w przypadku gdy taki obowiązek w stosunku do nich wynika z tytułu egzekucyjnego; nie są ograniczone w zdolności do czynności prawnych; są zdolne do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem, co zostało potwierdzone: zaświadczeniem lekarskim o stanie zdrowia wystawionym przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej oraz opinią o posiadaniu predyspozycji i motywacji do pełnienia funkcji rodziny zastępczej lub prowadzenia rodzinnego domu dziecka wystawionego przez psychologa, który posiada co najmniej wykształcenie wyższe magisterskie na kierunku psychologia oraz 2-letnie doświadczenie w poradnictwie rodzinnym. Ponadto przebywają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i zapewnią odpowiednie warunki bytowe i mieszkaniowe umożliwiające dziecku zaspokajanie jego indywidualnych potrzeb, w tym: rozwoju emocjonalnego, fizycznego i społecznego, właściwej edukacji i rozwoju zainteresowań, wypoczynku i organizacji czasu wolnego.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zapewnia rodzinom zastępczym wsparcie w wielu obszarach – wsparcie specjalistyczne psychologa i pedagoga, wsparcie koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej oraz pracownika socjalnego, możliwość udziału w grupie wsparcia, w wydarzeniach integracyjnych, wsparcie finansowe oraz możliwość skorzystania z doświadczeń innych rodzin zastępczych.
Aby dowiedzieć się więcej na temat rodzicielstwa zastępczego, można uzyskać informacje pod nr tel. 81 854 33 29; 798 432 035; 573 004 675.
opr. SC

-Jest to dla nas najwspanialsza lekcja życia, która uczy nas bycia dla innych każdego dnia – uważa zawodowa mama zastępcza Iwona Budzyńska (na zdjęciu z jednym z dzieci, nad którym sprawuje pieczę zastępczą). Wraz z mężem Sławomirem od listopada 2022 roku pełni funkcję zawodowej rodziny zastępczej. W swoim tekście pt. „Dlaczego warto być rodziną zastępczą” Iwona Budzyńska zachęca innych do rodzicielstwa zastępczego.
DLACZEGO WARTO BYĆ RODZINĄ ZASTĘPCZĄ?
“-Jak się pisze MIŁOŚĆ Kubusiu?
-MIŁOŚĆ się nie pisze Prosiaczku
-MIŁOŚĆ się czuje”
Na początek kilka słów o tym, jak poczułam, że to, co robię- to MIŁOŚĆ, pasja mojego życia.
Czasami potrzeba takiej chwili, kiedy się zatrzymasz i zastanowisz przez chwilę – u mnie tak było. Dokładnie pamiętam ten dzień zatrzymania, a jednocześnie zastanowienia, w którą stronę dalej będę zmierzać w swoim życiu? Równocześnie poczułam wtedy, jak w moim sercu robi się miejsce na nową przygodę, wtedy jeszcze nieznaną.
Szybko się okazało, że „tym nowym” w życiu moim i mojej rodziny stała się piecza zastępcza. Dziś po niespełna pięciu latach, od kiedy zaczęliśmy drogę rodzicielstwa zastępczego, ilekroć jestem pytana, czy podjęłabym raz jeszcze to wyzwanie, zdecydowanie odpowiadam TAK!
W tej chwili bycie rodzicem zastępczym jest już częścią mnie i nigdy nie zamieniłabym tej roli na żadną inną.
Dlaczego warto?- odpowiedź jest prosta: jeśli cokolwiek na tym świecie warto- to KOCHAĆ!
Należy jednak dobrze zrozumieć i odkryć, że przestrzeń miłości, którą tworzymy w pieczy, to nie są emocje, chodzi znacznie o coś więcej. Miłość, której potrzebują dzieci po stracie i traumie, to nade wszystko akceptacja i ciepło domu rodzinnego. Dlatego tak ważnym faktem jest, że piecza zastępcza nie jest instytucjonalną formą opieki. Dzięki temu jesteśmy w stanie realnie wyjść naprzeciw potrzebom dziecka, popatrzeć mu w oczy, powiedzieć, że jest dla nas ważne i kochane, zauważyć jego potrzeby i frustracje, usiąść obok niego, wysłuchać i przytulić.
„-Mogę coś dla ciebie zrobić? – spytał Puchatek
-BĄDŹ
-Tylko tyle?
-Aż tyle!- odpowiedział Prosiaczek.
Warto w tym momencie wspomnieć również, że każdego roku coraz więcej dzieci, z różnych powodów jest odbieranych z rodzin biologicznych, co sprawia, że brakuje miejsc w istniejących już rodzinach zastępczych. Dla mnie osobiście każde odebrane- porzucone dziecko jest wołaniem o miłość, a oczywistym jest, że miejsce dziecka jest w rodzinie. Zatem jeśli to czytasz, to może właśnie do ciebie skierowane jest to wołanie o dom, miłość i dach nad głową?
Wychodząc naprzeciw potrzebom dzieci, które z różnych powodów nie mogą mieszkać i przebywać pod opieką swoich rodziców biologicznych, bardzo poszerza się przestrzeń naszego życia. Każdy z członków naszej rodziny uczy się empatii, cierpliwości i znoszenia siebie nawzajem w miłości. Jest to dla nas najwspanialsza lekcja życia, która uczy nas bycia dla innych każdego dnia.
Niewątpliwie bezcennym jest uczestniczyć w życiu drugiego człowieka, jakim w tej sytuacji jest dziecko i na co dzień pokazywać mu świat na nowo. W wielu sytuacjach deficyty dzieci, które do nas trafiają, są tak ogromne, że często przechodząc z nimi tą wspólną początkową drogę, musi dojść do zmiany naszego myślenia, żeby lepiej zrozumieć dziecko. Nigdy się nie poddajemy, wierzymy, wspieramy. Często po raz pierwszy pokazujemy jak pachną kwiaty i jak wygląda ślimak i biedronka. Każdego dnia pozwala nam to krok po kroku odkrywać wraz z dziećmi ich małe i wielkie zdolności oraz talenty. Każda nowa umiejętność bardzo cieszy i pokazuje, że wciąż jesteśmy w drodze, a wiele jeszcze przed nami. W różnych jednak sytuacjach musimy przewartościować swój świat, aby mieć taką wolność serca, która pozwala nam nie oczekiwać spektakularnych sukcesów, wzajemności i zrozumienia, a jedynie każdego poranka kochać na nowo i wierzyć, że w zwykłej codzienności dzieją się piękne rzeczy. Patrząc po czasie na dzieci, które są u nas rok, a nawet dwa, jesteśmy świadkami małych cudów- tego jak dzieci wychodzą ze swoich ograniczeń i zakwitają jak kwiaty na wiosnę.
Często też w naszej codzienności przeplatają się radości i smutki, sukcesy i zwycięstwa, ale my osobiście w tym trudzie znajdujemy piękno.
Odwołując się do Kubusia Puchatka:
„-Puchatku, a co to jest szczęście? – zapytał Prosiaczek.
-Szczęście Prosiaczku, to jedyna wartość, która się mnoży, jeśli się ją z kimś dzieli, powiem, że jesteśmy szczęściarzami na tej ziemi.”
Cóż by nie powiedzieć, bycie rodzicem zastępczym pozwala nam się w tym współczesnym świecie wznieść ponad przestrzeń obojętności międzyludzkiej i zrobić coś więcej niż kreować własną strefę komfortu. Uczy wymagać od siebie i wierzyć, że nawet z najtrudniejszych sytuacji można wyprowadzić dobro. Staramy się bezgranicznie wierzyć w te dzieci, które choć na chwilę stają się częścią naszego życia. Dzięki owocnej współpracy z organizatorem pieczy zastępczej, jakim jest w naszej sytuacji PCPR Lubartów, wykorzystujemy maksymalnie czas, jaki dzieci spędzają w naszym domu. W ten sposób budujemy piękny fundament w życiu tych dzieci, by dać im jak najlepszy start w przyszłość.
W tej trudnej, ale pięknej roli przyświeca nam prawda, że każdy z nas na dnie swojego serca pragnie być szczęśliwy i kochany. Jest to również pierwszą i podstawową potrzebą dzieci, które do nas trafiają. Idąc za tą myślą, otwieramy szeroko drzwi naszego domu, by do tej przestrzeni miłości zaprosić kolejne dzieci. Nasze serca są otwarte i choć wiemy, że całego świata nie uratujemy, to mamy wpływ na życie jednego, dwójki bądź większej ilości dzieci, które do nas trafiają.
Każdemu kto ma “kawałek wolnego serca” i drzemie w nim taka myśl o rodzicielstwie zastępczym, powiem WARTO!- Bo jedyne, co warto w życiu – to KOCHAĆ!
Na koniec niech inspiracją będzie rozmowa Puchatka z Prosiaczkiem:
„-Puchatku?
-Tak Prosiaczku?
-Nic – powiedział Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę, chciałem się tylko upewnić, ŻE JESTEŚ.”
To właśnie ta zwykła obecność u boku dzieci, które tego potrzebują może uczynić Twoje życie innym i niezwykłym! Piecza zastępcza jest przygodą, która zmienia życie.