Będzie 14 lokali socjalnych dla potrzebujących

Zgodę na zakup budynku przy ulicy Północnej w Lubartowie wyrazili radni na ostatniej sesji Rady Miasta. Ma on zostać przeznaczony na lokale socjalne dla najbardziej potrzebujących mieszkańców naszego miasta. DSC_3139

Chcemy zakupić nieruchomość przy ulicy Północnej. Urządzonych zostanie tam 14 lokali socjalnych. W trakcie rozmów z właścicielem wynegocjowaliśmy pełne wyposażenie mieszkań, żeby można było mieszkańców wprowadzać do zasobów – mówił podczas sesji burmistrz Janusz Bodziacki.
Jak podał, budynek po negocjacjach ma kosztować miasto 1 mln 600 tys. zł. W tej wartości mieści się też przylegający do nieruchomości utwardzony plac. Dyskusja nad projektem uchwały trwała 1,5 godziny.

Na ręce burmistrza trafił wcześniej wniosek z podpisami 417 mieszkańców osiedla Kopernika, na którym mają powstać planowane lokale socjalne. Podczas sesji głos zabrała mieszkanka tego osiedla. Nieoficjalnie wiemy, że jest ona żoną pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie. O udzielenie jej głosu wnioskował radny Jacek Tomasiak, prezes spółdzielni.

– O możliwości zakupu tejże nieruchomości ja i moi sąsiedzi dowiedzieliśmy się tak zwaną pocztą pantoflową. W imieniu swoim i sąsiadów wyrażam głębokie oburzenie – czytała przygotowane pismo Lidia Bot-Bąbol. – Dlaczego nikt z Urzędu Miasta nie poinformował nas o takich planach? Dlaczego zostaliśmy zlekceważeni? Nie mieliśmy okazji wyrazić opinii na ten temat. Obawiamy się, że wraz z przyjściem nowych sąsiadów w naszej dzielnicy będą się szerzyć patologie, kradzieże i pijaństwo. (…) Nie godzimy się na takie rządy i na taką demokrację. (…)
Burmistrz Janusz Bodziacki odpowiedział, że jest otwarty na rozmowy i konsultacje z mieszkańcami w tej sprawie. Odniósł się także do słów kierowanych ze strony mieszkanki. Stwierdził, że podobne słowa czytał już wcześniej (chodziło o pismo dotyczące konsultacji społecznych w sprawie mieszkań socjalnych, pod którym podpisany jest radny Jacek Tomasiak).

„Lubartowiak” zapytał radnego i jednocześnie prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej, jak skomentuje fakt, że na sesji Rady Miasta, na jego wniosek wystąpiła żona pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej, zajmującego kierownicze stanowisko?
– Pani Lidia Bot – Bąbol nie jest związana ze Spółdzielnią Mieszkaniową. Formalny wniosek o zabranie przez nią głosu podczas sesji miała złożyć radna Ewa Grabek, ale przeoczyła to. Pani Bot-Bąbol ma wybudowany dom znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie nieruchomości z przeznaczeniem na lokale socjalne. Nawet gdyby Pani Lidia była pracownikiem spółdzielni to nie miałbym nic przeciwko temu, aby zabrała głos na sesji. Żaden z pracowników nie jest ubezwłasnowolniony ani pozbawiony praw publicznych i jeżeli ma ochotę brać udział w życiu publicznym, to ma do tego pełne prawo, tak jak pracownicy innych instytucji. Gdyby na sesji chciał wystąpić jej mąż, to również nie miałbym prawa mu tego zabronić – odpowiedział Jacek Tomasiak.

Radny Jan Ściseł (klub Wspólnota Lubartowska) stwierdził, że planowany na mieszkania socjalne budynek to najlepszy wariant ze wszystkich, jakie były analizowane, a obawy mieszkańców są nieuzasadnione.

– Zgadzam się z obawami mieszkańców. Jak będzie taka wola, otwarte spotkanie z mieszkańcami powinno zostać zorganizowane – mówił radny Andrzej Kardasz (klub PiS). – Jako członek zespołu opiniującego przydzielanie mieszkań socjalnych zobowiązuje, aby nie dopuścić tam do powstania tam tzw. patologii. Trudna sytuacja rodzinna nie koniecznie wynika z patologii – dodał.

Radny Jerzy Tracz (klub WL) zwrócił uwagę, że na ulicy Wieniawskiego były podobne problemy, jeśli chodzi o obawy mieszkańców. – Większość tych ludzi nie ze swojej winy jest w trudnej sytuacji. Wielu z nich jest wzorem rodzin – mówił.

Podobnego zdania był radny Zdzisław Wereszczyński. – Nie chcę, aby takie rodziny, które znalazły się w tarapatach, które los doświadczył, utożsamiać z patologią. To niebezpieczne i krzywdzące – apelował.
Głos zabrała także przewodnicząca zespołu opiniującego przydzielanie mieszkań socjalnych, radna Dorota Mazur (klub WL). – Spośród 39 rodzin, które ubiegają się o te mieszkania, znajdują się osoby, które są w ciężkim położeniu. Zrobimy wszystko, żeby te lokale nie zostały przydzielone osobom, które moglibyśmy nazywać patologicznymi – zapewniła.

Opozycja zarzucała, że budynek jest za drogi i nie spełnia wymogów technicznych. Na te zarzuty odpowiedział burmistrz Janusz Bodziacki. – Nie kupimy budynku, jeśli nie będą wypełnione wszystkie wymogi prawne. Dokumenty dopuszczające do użytkowania budynku, jako wielorodzinnego, mamy w posiadaniu i będziemy tego pilnować – mówił.

Za zakupem nieruchomości przy ulicy Północnej głosowało 11 radnych (Robert Błaszczak, Antoni Czop,  Andrzej Kardasz, Zdzisław Wereszczyński, Andrzej Sekuła, Robert Kozak, Jan Ściseł, Jerzy Tracz, Janusz Jemielniak, Dorota Mazur, Marek Polichańczuk),  7 było przeciw (Jacek Tomasiak, Ewa Grabek, Jerzy Zwoliński, , Jarosław Siwiec, Krzysztof Jacek Świętoński, Andrzej Zdunek, Jacek Bednarski), wstrzymało się 2 radnych ( Jakub Wróblewski, Andrzej Zieliński).

Katarzyna Wójcik

 

Poniżej wypowiedź Burmistrza Miasta Janusza Bodziackiego

wsad