Co urzekło Amerykanina w Polsce?
Stan Breckenridge – amerykański muzykolog, pianista i wokalista dał koncert w czwartek 16 stycznia w Hotelu Wincentów. Wspólnie z nim wystąpiła młodzież z Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury oraz Męska Grupa Wokalna „CHÓR-TOWNIA”. Przed koncertem „Kolędy i Jazz” rozmawialiśmy z artystą.
Czy słyszał Pan już próby przed koncertem?
– Nie, nie słyszałem, z niecierpliwością czekam na nie. Ogólnie słyszałem, jak śpiewa młodzież z liceum (poprzednia wizyta w Hotelu Wincentów jesienią 2013 r. – przyp. red.), ale innych osób przed dzisiejszym koncertem jeszcze nie słyszałem. Będzie to dla mnie całkowite zaskoczenie. Z niecierpliwością czekam na to wydarzenie, praktycznie od momentu, kiedy podjęliśmy rozmowy z PMDK dotyczące zorganizowania tego przedsięwzięcia.
Jak długo trwały rozmowy i przygotowania? Czy może to była szybka decyzja?
– Oczywiście to była natychmiastowa decyzja, powiem więcej, zgodziłem się na to, zanim Pani Edyta Borowicz-Czuchryta do mnie zadzwoniła z taką propozycją (śmiech).
Jakie są tradycje bożonarodzeniowe w Stanach, w Pana domu rodzinnym, które Pan pamięta?
– Jako dziecko pamiętam, jak wszyscy z napięciem oczekują na Świętego Mikołaja, który przybędzie przez komin. Pamiętam, gdy miałem 7 lat. Wtedy z bratem wyczekiwaliśmy na Mikołaja, patrząc w niebo i zobaczyliśmy Świętego Mikołaja z reniferami na niebie. Po dziś dzień wierzę, że go wtedy zobaczyliśmy. Jest to okres ciągłego oczekiwania. Tego dnia (Wigilia) dzieci w Stanach z niecierpliwością czekają na przybycie św. Mikołaja. Idą wcześnie spać, bo wierzą że im wcześniej pójdą spać, tym wcześniej przyjdzie dzień Bożego Narodzenia i wcześniej będzie można rozpakować prezenty.
A czy śpiewa się w tym okresie jakieś charakterystyczne pieśni, kolędy w Pana domu rodzinnym?
– Nie ma u nas tradycji śpiewania kolęd przy wigilijnym stole. Natomiast pamiętam, że rodzice śpiewali kolędy podczas wspólnego śpiewania pieśni w kościele. Chciałbym powiedzieć o czymś, co urzekło mnie w Polsce, w polskiej tradycji. Wigilię, jak i Boże Narodzenie miałem okazję spędzić wśród czterech różnych, polskich rodzin. W każdej rodzinie ludzie gromadzą się i wspólnie śpiewają kolędy. To jest coś fantastycznego.
Życzę udanego koncertu i dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Radek Ozonek
Zdjęcia z koncertu zamieścimy niebawem na naszej stronie