Gdzie człowiek nie może, tam Bóg Anioła pośle…Relacja z wyjazdu na Ukrainę
W dniach 26.02 – 02.03 opiekunka Szkolnego Klubu Wolontariusza „Anioły z II LO” w Lubartowie p. Justyna Świderska – Niedobit wraz z absolwentem tej szkoły i jednocześnie wolontariuszem – Augustem Dzięciołem wyruszyli w wyjątkową podróż na Ukrainę. Ze względu na niebezpieczną sytuację w tym kraju nie mogli wziąć w niej udziału uczniowie – wolontariusze z II LO.
Celem wyjazdu było dostarczenie strojów komunijnych dla dzieci z Parafii Św. Antoniego we Lwowie. Stroje te przekazali uczniowie z Zespołu Szkół w Kocku.
Pierwszy sms, jaki wysłali do Polski, brzmiał : Podróż zajęła 4 godziny… szybko. Granica pusta. Przy wjeździe do Lwowa barykady z opon, ogniska, młodzi ludzie z bronią i hasłem : Sława Ukrainie! Centrum miasta z morzem zniczy robi wrażenie… zwłaszcza nocą. Zaczynamy dzień…
Trzy godziny snu wystarcza. W końcu są we Lwowie. Tu się nie śpi. Tu się działa. A oni robią wiele w czasie tego pobytu.
Akt 1 Świetlica Caritas Ukraina dla osób z różnym stopniem upośledzenia umysłowego. Jak zawsze serdeczne i gorące przyjęcie. Uśmiechy… choć w tle wyraźnie słychać z radia informacje o aktualnej sytuacji na Ukrainie, zwłaszcza na Krymie. Ale są tu. Więc jest praca do wykonania. Zadanie – wyszywanie drobnymi koralikami obrazów. Żmudne – ale o dziwo bardzo odstresowujące. Wokół cały czas rozmowy o ludziach na Majdanie. Pytania o to, co będzie dalej…? Wyjątkowo… po raz pierwszy spotkanie kończy wspólna modlitwa o Ukrainę. Z niepokojem w sercu wychodzą na oślepiające słońce – pogoda niekoniecznie zimowa, ale za to sprzyjająca pieszej wycieczce po mieście. I słoneczna pogoda, i piesze wycieczki to będą już stałe elementy tego wyjazdu.
Akt 2 Plac Wolności w centrum Lwowa – Lwowski Majdan. Początkowo trochę rozczarowuje. Choć to akurat powinno cieszyć .Nieliczne grupy przed telebimem z relacjami na żywo z Majdanu w Kijowie. Mnóstwo zniczy i kwiatów pod zdjęciami poległych w Kijowie. Punkt zapisów do samoobrony. Kilka stoisk z flagami Ukrainy i Unii Europejskiej. I tyle. Atmosfera przypomina trochę piknik. Zwłaszcza w tym pięknym słońcu. Do ludzi nie dociera tragizm sytuacji .Nie czuć strachu. Wydarzenia sprzed tygodnia, jakby na chwilę stopniały w promieniach tego słońca. Są tylko flagi. Dużo flag. Na samochodach. Na sklepach. Wszędzie…
Akt 3 Przedszkole „Prominczyki”. Bardzo wzruszające spotkanie. Oczywiście z jednej strony ze względu na dzieci. Prowadzą warsztaty pt. „Puchatkowe urodziny”. Są piosenki, gry, zabawy i oczywiście torty…, które dzieci wysyłają do samego Kubusia Puchatka. Spotkanie z dziećmi kończy przedszkolny obiad. Ale wzruszenie to także reakcja pracowników przedszkola wizytę z Polski. Wszystkie panie ze łzami w oczach dziękują za upominki, za zdjęcie wolontariuszy, ale przede wszystkim za wsparcie Polaków w tych trudnych dla Ukrainy chwilach. Wszyscy tam mają nadzieję, że nie będzie już rozlewu krwi… Czuć strach przed przyszłością.
Akt 4 Kościół Św. Antoniego. Dwie wizyty w kościele św. Antoniego to wiele refleksji i jeszcze więcej radości. Stroje komunijne, które udało nam się z takim poświeceniem przewieźć przez granicę wzbudziły szczery zachwyt sióstr zakonnych i dzieci, które przystąpią w tym roku do Pierwszej Komunii Świętej. To była dobra decyzja. Wszystkie dzieciaki otrzymały swe stroje.!
Akt 5 Sierociniec. Tradycyjnie odwiedzają ten sierociniec, jak w czasie poprzednich wizyt. Są tylko we dwoje więc i możliwości skurczyły się niemiłosiernie: tylko cztery kolana i cztery ręce… A dzieci kilkanaścioro… i wszystkie pragnące się przytulić, pobawić i być tylko z nami. Zdolności iście ekwilibrystycznych wymaga posadzenie na kolanach szóstki maluchów i zabawę z piątką kolejnych jednocześnie. Zrobienie zwykłego zdjęcia okazuje się nie lada sztuką…
EPILOG. To był bardzo wyjątkowy wyjazd. Trudny . Zaskakujący. Ale również dający nadzieję…
Sytuacja na Ukrainie wciąż bardzo napięta…, relacje między ludźmi także…, wokół polityka i mnóstwo słów… A w tym wszystkim ginie CZŁOWIEK… Pamiętajmy, co jest w życiu najważniejsze.
materiał: II LO