Janusz Gierach: „Trener koordynator jest niezbędny”

W Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji powstało nowe stanowisko trenera koordynatora. Na zamieszczone ogłoszenie zgłosiło się dwóch kandydatów. Został wybrany Juliusz Kruszankin. – Docierają do mnie –  co cieszy – pozytywne opinie, że w końcu coś w lubartowskiej piłce zmieni się na lepsze – mówi Janusz Gierach. Z dyrektorem MOSiR rozmawialiśmy o nowym trenerze.

gierach„Lubartowiak”:Dlaczego w MOSiR potrzebny był nowy trener?

Janusz Gierach: – Poszukiwaliśmy koordynatora grup młodzieżowych, który zająłby się całokształtem działalności, w tym: opracowaniem strategii sytemu szkolenia w MOSiR, koordynowaniem i kontrolą pracy trenerów, tworzeniem dokumentacji szkoleniowej, bazy danych oraz opracowywaniem spójnych programów szkolenia grup dziecięcych i młodzieżowych. Oprócz tych obowiązków osoba ta w naszym zamyśle miałaby zajmować się także innymi imprezami organizowanymi przez MOSiR, w tym planowaniem, opracowywaniem oraz sprawozdawczością.

Nikt nie zajmował się dotąd tymi sprawami?

– Dotychczas ani w Lewarcie ani w MOSiR nikt nie zajmował się tymi sprawami w takim zakresie. Przez okres kilku miesięcy w MOSIR jeden z trenerów za dodatkowym wynagrodzeniem zajmował się przygotowywaniem terminarzy rozgrywek grup młodzieżowych, zgłaszaniem zawodników do rozgrywek, oraz rozliczaniem delegacji sędziowskich. W przydziale czynności miał także pomoc w organizacji imprez organizowanych przez sekcję piłki nożnej MOSiR, ale w danym okresie żadna taka impreza nie odbyła się.

Jak do tej pory wyglądało przygotowanie najmłodszych zawodników do zawodów?

– W momencie przejmowania grup młodzieżowych na wyraźną prośbę Zarządu oraz trenerów Lewartu do struktur MOSiR, działało tu 6 sekcji. Zawodnicy z najmłodszej grupy rozpoczynający rozgrywki, przygotowywani byli do nich w czasie kilku treningów. Było to z mojego punktu widzenia nieprofesjonalne. Jak można dzieci, które trenują dwa tygodnie, czy też miesiąc, wdrożyć do rozgrywek? Nie istniał żaden spójny system szkolenia. Każdy z trenerów realizował własne cele. Postanowiłem to zmienić.  Już wtedy w moim zamyśle pojawił się potrzeba zatrudnienia trenera koordynatora, rozszerzenia szkolenia i usystematyzowania go. Wprowadziłem obowiązkowe prowadzenie dzienników zająć treningowych oraz rozliczanie się z przyjętego planu pracy. W chwili obecnej w MOSiR oprócz 6 grup rozgrywkowych, utworzyliśmy dodatkowo dwie grupy dzieci,  które chcą rozpocząć przygodę z piłką. Są to roczniki 2004-2005 oraz 2006-2008.  Mając tyle grup szkoleniowych i chcąc prowadzić je w sposób profesjonalny osoba trenera koordynatora była niezbędna.

Jak przebiegał wybór kandydata na to stanowisko?

– Po umieszczeniu ogłoszenia na stronie MOSiR-u oraz tablicy ogłoszeń Urzędu Pracy w Lubartowie, zgłosiło się dwóch chętnych. W mediach pojawiły się informacje z pytaniami dlaczego nie było to ogłoszone na stronie Urzędu Miasta czy  BiPie. Stanowisko trenera koordynatora nie jest stanowiskiem urzędniczym. Nie było podstaw do zamieszczenia go tam. Przeprowadziłem rozmowy z obydwoma kandydatami. W jednym przypadku organizacja 40-godzinnego wymiaru czasu pracy była niemożliwa, gdyż osoba ta pracowała już w dwóch jednostkach, w tym jednej poza Lubartowem.

A jak Pan zareagował po informacjach w jednym z mediów, że stanowisko jest zbędne i że kiedyś ktoś wykonywał te same czynności za niewielkie wynagrodzenie?

– Dziwnym wydaje się fakt, że osoba chcąca być zatrudniona na tym stanowisku, w chwili obecnej podważa sens jego utworzenia. Jeszcze dziwniejsze wydaje się stwierdzenie, że zakres obowiązków ujętych w ogłoszeniu, niczym nie różnił się od tego, który osoba ta wykonywała wcześniej w Lewarcie (nieodpłatnie), w MOSiR (za niewielką opłatą). Nie wiem co myśleć także o podpisie pod zdjęciem zamieszczonym w „Kanale S” w czasie wypowiedzi tego trenera „były trener MOSiR Lubartów”. O ile mi wiadomo do dnia dzisiejszego trener nie złożył rezygnacji z pracy, ani żadne działania w tym kierunku z naszej strony nie miały miejsca. Zastanawiam się, czy nie jest to zamierzona manipulacja, chcąca w złym świetle przedstawić MOSiR?

Czy nowy koordynator podjął już jakieś zamierzenia w MOSiR?

– Po wyborze trenera koordynatora odbyło się robocze spotkanie z trenerami, na którym przedstawiono wstępną koncepcję funkcjonowania grup młodzieżowych. Jednym z założeń ma być to, że w przeciwieństwie do tego co miało miejsce w MKS Lewart, będzie następowała zmiana trenerów w procesie szkolenia. Są trenerzy, którzy potrafią bardzo dobrze pracować z dziećmi i są też tacy, który wspaniale radzą sobie z młodzieżą. Innym istotnym argumentem jest to, że przez kilka lub kilkanaście lat pracy grupy z jednym trenerem, następuje tzw. „wypalenie materiału”. Pomimo, że niektórzy twierdzą, że trener zżywa się  z grupą, że zna potrzeby zawodników, co jest także prawdą, dochodzi jednak w dłuższym okresie do znużenia, zniechęcenia oraz tzw. rutyny. We wszystkich szanujących się klubach następuje racjonalnie uzasadniona i planowa zmiana współpracujących ze sobą trenerów, co wpływa korzystnie na podniesienie poziomu szkolenia, a tym samym także i wyników. Docierają do mnie –  co cieszy – pozytywne opinie, że w końcu coś w lubartowskiej piłce zmieni się na lepsze. I na koniec dodam, że trener koordynator w ramach swojego przydziału czynności prowadzi dwie grupy piłkarskie.

Rozmawiał Piotr Opolski