Kasztanowce straszą na Powstańców Warszawy
Mieszkańcy ulicy Powstańców Warszawy chcą wycięcia kasztanowców rosnących wzdłuż tej drogi. Jak mówią, drzewa są chore, niszczą ogrodzenia, śmiecą, a brązowe już od czerwca liście nie sprzyjają wizerunkowi ulicy. Starosta, który jest zarządcą drogi twierdzi, że o drzewa dbać nie ma obowiązku. Do ich ewentualnej wycinki sceptycznie podchodzi Zarząd Dróg Powiatowych.
Wzdłuż ulicy Powstańców Warszawy rośnie około stu kasztanowców. Jednak już od kilku lat cyklicznie po kwitnieniu, czyli od końca maja wszystkie rosnące tam drzewa zaczynają usychać. To z pewnością efekt żerowania szrotówka.
– Tragedia. Drzewa śmiecą. Zarządca drogi nie sprząta liści. My płacimy przecież podatki. Dwa razy w tygodniu zgarniam liście. Wszystkie drzewa powinny zostać wycięte. Mieszkańcy sobie sami zadbają o zieleń – poskarżył się nam Hieronim Tchorek, mieszkaniec tej ulicy.
Zdaniem mieszkańców kasztanowce znajdują się za blisko ich ogrodzeń.
– Drzewa niszczą płoty ludziom. Są to przecież drzewa ekspansywne korzeniowo. Sadzi się je w parku, gdzie jest na to miejsce – narzeka Dariusz Szyszko.
Janina Tchorek, była radna mieszkająca przy tej drodze pamięta, że kasztanowce te zasadzono około 40 lat temu.
– Fundamenty ogrodzenia mam popękane. Nie usunięcie drzew spowoduje dodatkowe koszty związane z naprawą ogrodzenia. Przecież właściciele posesji płacą podatki, a sami muszą regularnie sprzątać liście. Odpad nie nadaje się na kompost. Żeby miasto ładnie wyglądało, należałoby te wszystkie kasztanowce ściąć – uważa pani Janina.
Jej zdaniem zarządca drogi powinien zareagować na ten problem. Pod koniec 2011 roku składała wniosek do Zarządu Dróg Powiatowych w sprawie usunięcia dwóch drzew przy jej posesji. Odpowiedź była negatywna. Czytamy w niej, że „wnioskowane drzewa nie spełniają warunków Ustawy o ochronie przyrody”.
Dariusz Trąbka, zastępca Dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych twierdzi, że w chwili obecnej opracowywany jest dla poszczególnych gmin plan wycinki na sezon 2013/2014, a mieszkańcy Powstańców Warszawy mogą składać wnioski ponownie.
Jakie drzewa można wyciąć? – pytamy. – Wskazaniem do usunięcia drzewa jest jego stan zdrowotny lub usytuowanie powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu lub obiektów budowlanych. – mówi Trąbka. – Większość usuwanych drzew z pasów drogowych to topole, których pnie, a zwłaszcza konary, zamierają stanowiąc potencjalne zagrożenie. Staramy się natomiast zachować gatunki szlachetne takie jak lipy, jarzęby, kasztanowce itp. – dodaje.
Kasztanowce przy ulicy Powstańców Warszawy cyklicznie co roku nie są poddawane żadnej ochronie przed szkodnikami. Starosta Lubartowski Fryderyk Puła stwierdzi, że nie ma obowiązku prawnego ochrony tych drzew, a wszelkie metody walki z tym szkodnikiem nie są skuteczne.
– Zarówno stosowanie pułapek feromonowych (tworzenie opasek – owijanie kasztanów folią z lepikiem wymieszanym z feromonami), czy iniekcji, jest nieskuteczne i nie gwarantuje stuprocentowego pozbycia się populacji szrotówka – informuje starosta w swojej odpowiedzi na pytanie redakcji.
– W przypadku drzew przy ul. Powstańców Warszawy stosowanie tej metody jest niemożliwe, ponieważ w przestrzeni pomiędzy opaską a pniem drzewa, z uwagi na brak właściwej cyrkulacji powietrza, powstaje podwyższona temperatura, która dodatkowo powoduje uszkodzenie tkanki drzewnej i osłabienie drzewa – dodaje.
Jak wygląda procedura usunięcia drzew?
Wnioski mieszkańców o usunięcie drzew wpływające do Zarządu Dróg Powiatowych są wstępnie oceniane przez kierowników obwodów drogowych. Pracownik sprawdza czy drzewo rośnie w pasie drogowym i ocenia ewentualne zagrożenia ze względu na lokalizację drzewa i jego stan. W przypadku zakwalifikowania drzewa do usunięcia, zlecana jest ocena dendrologiczna. Zgodę w formie decyzji na usuniecie drzewa wydaje burmistrz lub wójt gminy po pozytywnym zaopiniowaniu przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie. Ta procedura administracyjna trwa zwykle około dwóch miesięcy.
Katarzyna Wójcik