Kierowcy idą po pieniądze do sądu
74 osoby wystąpiły do Starostwa Powiatowego w Lubartowie z wnioskiem o zwrot tzw. nadpłaty za kartę pojazdu (425 zł). Wszystkie wnioski zostały rozpatrzone negatywnie. – Dlaczego mamy upominać się aż w sądzie o swoje pieniądze? – pyta nasza Czytelniczka.
Chodzi o głośną sprawę opłat za wydanie karty pojazdu, która miała miejsce kilka lat temu. W latach 2004-2006 podczas sprowadzania auta z krajów Unii Europejskiej obowiązywała opłata za karty pojazdu w wysokości 500 zł. W 2006 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że kwota ta jest za wysoka. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał ją z kolei za sprzeczną z przepisami unijnymi.
Ministerstwo Infrastruktury wydało rozporządzenie zmniejszające tę opłatę do 75 zł. Dało to możliwość ubiegania się o zwrot różnicy, czyli 425 zł.
– Ludzie nie wiedzą, że pieniądze te nadal się należą. 425 złotych piechotą nie chodzi – zadzwoniła do nas Czytelniczka. – Złożyliśmy z mężem pismo odwoławcze do starostwa w Lubartowie. 40 dni trwało zanim dostaliśmy odpowiedź, oczywiście odmowną. Następnie złożyliśmy pozew do sądu i odzyskaliśmy pieniądze. Na rozprawę nikt ze Starostwa nie przyszedł. Dlaczego mamy upominać się aż w sądzie o swoje pieniądze?– zapytała.
Jak się dowiedzieliśmy, Wydział Komunikacji, Transportu i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Lubartowie wydał w latach 2004 – 2006 – 4518 kart pojazdów. Z wnioskiem o zwrot tzw. nadpłaty wystąpiły do starostwa tylko 74 osoby. We wszystkich przypadkach wnioski były odrzucane.
– Naszym zdaniem to Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą w rzeczonej sprawie, w związku z tym wnioski zostały rozpatrzone negatywnie, a mieszkańcy mogą dochodzić swoich roszczeń ma drodze postępowania cywilnego – informuje Anna Kołodyńska – Czarnecka ze Starostwa Powiatowego.
Około 200 powiatów z całej Polski złożyło do sądu pozew zbiorowy, w którym samorządy domagają się od Skarbu Państwa zwrotu pieniędzy za opłaty związane z kartą pojazdu.
Do pozwu przyłączył się też Powiat Lubartowski. Obecnie samorządy oczekują na rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Warszawie w tej sprawie.
(KW)