Kozłówka źródłem inspiracji. Spotkanie z poetą Markiem Danielkiewiczem

We wnętrzach Muzeum Zamoyskich w Kozłówce 9 kwietnia odbyło się spotkanie poetyckie z Markiem Danielkiewiczem – poetą, recenzentem teatralnym i literackim, felietonistą oraz artystą plastykiem. Wydarzenie, zatytułowane „Poetyckie improwizacje Marka Danielkiewicza – Kozłowiecka codzienność”, stało się nie tylko okazją do wysłuchania autorskich utworów, ale i do głębszej refleksji nad miejscem, które – jak sam twórca podkreśla – od lat było dla niego źródłem inspiracji.

Marek Danielkiewicz urodził się i mieszka w Lubartowie, ale znany jest w szerokim świecie.

Jak mówiła podczas spotkania Grażyna Antoniuk z Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, jego utwory były tłumaczone na wiele języków – angielski, niemiecki, francuski, litewski, włoski, ukraiński. Debiutował wydanym w 1987 roku tomem wierszy „Nie ma miejsca dla przyjezdnych”. Później publikował kolejne tomy -„Osobne ocalenie”, „Pochwała dom”, „Powrót do pustej doliny”, „Chłopak z prowincji”, „Emil z ulicy Lubelskiej”.

Lubartowski poeta od ponad dwudziestu lat członkiem Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Zamoyskich. Wiele jego wierszy dotyczy Kozłówki. Utwór „Droga do Kozłówki” napisał jako młody chłopak. Zdobył on pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie „Warszawska Jesień Poezji”i był drukowany między innymi w piśmie „Poezja”. Z czasem utwór ten stał się początkiem większej całości – cyklu wierszy zatytułowanych Droga do Kozłówki, oznaczanych kolejnymi numerami.

-Wiersz przynależy do tzw. poezji kultury czyli poezji, w której łączy się pewne elementy historii z fikcją literacką – mówił podczas spotkania Marek Danielkiewicz, który od 1989 roku związany jest z kwartalnikiem „Akcent”, a za swoją działalność artystyczną został uhonorowany m.in. Nagrodą Literacką im. Józefa Czechowicza, odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej” (2024) oraz Medalem Pamiątkowym Województwa Lubelskiego (2020).

Spotkanie wzbogacone zostało o prezentację archiwalnych fotografii ze zbiorów muzeum, pochodzących z końca XIX wieku. Dzięki nim uczestnicy mogli lepiej zrozumieć, jak wyglądała codzienność w Kozłówce – dawnym majątku Zamoyskich. Jak przypomniał Marek Danielkiewicz, w majątku zatrudnionych było około 240 osób, a mieszkańcy okolicznych wsi znajdowali tu nie tylko zatrudnienie, ale i elementy dawnego systemu ordynarii – naturalnego ekwiwalentu za pracę w postaci mleka, ziemniaków, zboża czy możliwości wypasu krów na pańskich łąkach.

(kw)