Lewart skończył rundę na pudle
Gole Mateusza Kompanickiego spinają bardzo udaną pierwszą część sezonu.
W W ostatnim meczu przed przerwą zimową piłkarze Lewartu Lubartów pokonali 1:0 na własnym stadionie Ładę Biłgoraj. Tym samym podopieczni Grzegorza Białka kontynuują wspaniałą passę kolejnych zwycięstw w lubelskiej czwartej lidze. Pierwszą część sezonu lubartowska drużyna kończy na trzecim miejscu w tabeli.
Przed tym spotkaniem „biało-niebiescy” mieli na swoim koncie sześć kolejnych zwycięstw. Po końcowym gwizdku sędziego wiemy już, że Lewart wiosną będzie miał okazję śrubować swój rekord. Gospodarze wygrali w najniższym z możliwych rozmiarów i trzeba przyznać, że na zwycięstwo musieli solidnie zapracować.
Goście wspierani przez około stuosobową grupę kibiców, potwierdzili, że należą do czołowych zespołów lubelskiej IV ligi. Obie drużyny grały uważnie w obronie, starając się przede wszystkim zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. Rozstrzygający moment pojedynku miał miejsce w 59 minucie. Gospodarze wykonywali rzut wolny. Piłkę w pole karne zacentrował Mateusz Kompanicki. O futbolówkę walczyło kilku piłkarzy, w tym bramkarz gości. To właśnie on do spółki z Kompanickim przyczynił się do jedynej bramki meczu. Bramkarz Łady tak niefortunnie próbował piąstkować futbolówkę, że ta wpadła do siatki. Młody zawodnik Lewartu utonął w objęciach kolegów, zaś przeciwnik ukrył twarz w rękawicach. Do końca spotkania pozostało pół godziny. Gospodarze cofnęli się do obrony, szukając swoich szans w kontrach, zaś goście ruszyli do ataków. Obie drużyny stworzyły po kilka dobrych sytuacji do zmiany wyniku, jednak więcej goli już kibice nie zobaczyli.
Lewart wygrał siódmy mecz z rzędu i dzięki temu zakończył rundę jesienną na wysokim trzecim miejscu. Wiosną podopieczni Grzegorza Białka będą mieli szansę kontynuować zwycięską passę. Dwa pierwsze spotkania rozegrają na własnym boisku.
Lewart Lubartów – Łada Biłgoraj 1:0 (0:0); gola dla Lewartu w 59 minucie zdobył Mateusz Kompanicki.
Skład Lewartu: Parzyszek – Kłysiak, Bijan, Kamiński, Michna, Kosmala, Wiącek, Kuzioła, Dawid Niewęgłowski, Kompanicki (od 87 min. Nogal), Sadowski (od 83 min. Pikul).
Tekst i foto. Ireneusz Góźdź