Lubartowskie Annowanie: Wieści z Klubu Odważnych

28 lipca naszym miastem zatrzęsły Anki. Średnia wiekowa i zawodowa – od 8 miesięcy do 82 lat, od lekarek po zakonnice. Panie biły pianę, lały wodę, wbijały gwoździe. Było śmiesznie, mokro i sportowo. Tego dnia wszystko działo się trochę inaczej. Przed zgromadzonymi wystąpił chór Alfreda Kędziory i solistki z LOK –u. Ci, którzy na co dzień pracują w poważnych firmach, prowadzili imprezę rozrywkową: Roman Kaczor, pracownik Urzędu Skarbowego Lubartów i Krzysztof Wiącek, współwłaściciel firmy VIP. Panowie na stanowiskach urzędowych dali koncert dla pań Ań: Grzegorz Szyszko, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej, Piotr Kiszczak, nadleśniczy Nadleśnictwa Lubartów, Roman Kaczor (jw.) oraz Marcin Grzesiak, wikary parafii św. Anny. Potem na scenę wszedł duet: Burmistrz Janusz Bodziacki i Proboszcz parafii św. Anny, ks. Andrzej Majchrzak. Panowie okazali się wszechstronnie utalentowani: gitary, śpiew, pozytywny przekaz do ludzi. Na uwagę zasługuje jeszcze jedno – umiejętność patrzenia na siebie z dystansem. Następnie zebrani przeszli do Bazyliki św. Anny na koncert Anny Sokołowskiej. Potem na placu przed ratuszem rozstrzygnięto „ankowe konkurencje”: SUPERANKĄ została Anna Wojciechowska. Nestorką zlotu była Anna Adamiak, najmłodsza – Ania Scheffs, w laniu wody zwyciężyła Anna Trojak, zaś w oszczędzaniu – Anna Wolska. Najbardziej zdystansowaną Anią była Anna Hansel z Florydy. Po wręczeniu upominków przyszła pora na występ zespołu Wolna Grupa Bukowina. Jak zwykle klimatyczni, z pozytywnym przekazem, w konwencji krainy łagodności. W trakcie I zlotu zarejestrowały się w bazie 104 Anki. Otrzymały upominki od organizatorów, słodkości od cukierni p. Siej, a także zapewnienie, że spotkamy się za rok… W tym miejscu należy powiedzieć o czymś bardzo ważnym. Nie jest wielką sztuką zorganizowanie imprezy, szczególnie jeśli ma się ją w kalendarzu imprez na stałe. Ale zmierzenie się z czymś nowym wymaga odwagi i zaufania ludziom, których zaprasza się do działania. Mózgiem „Klubu Odważnych” była Ewa Sędzimierz. Wymyśliła I Zlot Anek i zaprosiła ludzi do działania. Mamy pewne podejrzenia, że w ostatniej fazie realizacji przedsięwzięcia Ewa się po prostu sklonowała, gdyż to nie było do ogarnięcia dla jednego człowieka. Kartę stałego członka klubu posiada Marcin Socha i Stowarzyszenie Alwernia. Przygotowali m.in. bazę danych, stronę internetową imprezy. Kolejny członek klubu to Tomek Prażmo. Odpowiadał za kontakty z mediami. LTR reprezentowały p. Zosia Zdunek i p. Małgosia Smolarz. Zajęły się księgą pamiątkową. Michał Filipowicz zorganizował stoisko do konkurencji. Małgorzata Gryglicka-Szczepaniak, dyrektor LOK, odpowiadała min. za logistykę przedsięwzięcia. Do grona odważnych należy także Justyna Wereszczyńska i Stowarzyszenie „Niech się serce obudzi”. Odpowiadała za przygotowanie prowadzących imprezę. Klub Odważnych wspierał Arek Derecki. Jego pomysłowość po prostu nie zna granic, projekt plakatu, nazwy imprezy i konkurencji, to elementy o dużym stężeniu „Arkowatości” na metr kwadratowy. Paweł Miąc obiektywem aparatu śledził całe wydarzenie, a później umieścił wszystko na naszej stronie www. Obok niego jest Zdzisław Wereszczyński, który wymyślił klimatyczne pochodnie na koncert Bukowiny.

Klub Odważnych” liczy wielu członków. Wszyscy, którzy jakoś włączyli się do działania, mają w nim swoje miejsce. Wierzymy, że za rok będzie jeszcze liczniejszy. A będzie się działo, oj będzie.”

Tekst pochodzi ze strony internetowej www.annowanie.pl