Mistrzowie stałych fragmentów
Porażka i zwycięstwo na początek sezonu. Piłkarze Lewartu Lubartów zainaugurowali sezon ligowy 2008/2009. Podopieczni trenera Arkadiusza Smolarza mają za sobą dwa wyjazdowe mecze. W spotkaniach tych lubartowianie grali ze zmiennym szczęściem.
Najpierw ulegli zespołowi Zartmet Olender Sól, a następnie pokonali Lubliniankę. Potwierdza się, że o sile gry naszej drużyny w dużej mierze decydowało będzie trio doświadczonych piłkarzy ? Borys Kaczmarski, Robert Mirosław i Tomasz Mitura. We wszystkich dotychczas strzelonych bramkach, dużą zasługę mieli wymienieni zawodnicy. Okazuje się, że lubartowianie stają się mistrzami stałych fragmentów gry. Trzy strzelone gole padły po uderzeniach głową, poprzedzonych dośrodkowaniami z rzutów wolnych.
PORAŻKA NA INAUGURACJĘ
Pierwszy mecz nowego sezonu Lewart rozegrał w Biłgoraju, a przeciwnikiem był beniaminek ? Zartmet Olender Sól. Ze względu na remont stadionu w Soli, zespoły spotkały się w Biłgoraju. Przeciwnik lubartowian, to absolutny beniaminek IV ligi. Gospodarze rozpoczęli spotkanie z wielkim animuszem. Na bramkę strzeżoną przez Michała Wilkołka raz za razem sunęły ataki solan. W ekipie trenera Smolarza wyraźny był brak Borysa Kaczmarskiego. Od lat najlepszy strzelec zespołu, piłkarz, na którym opiera się gra zespołu, pauzował za kartki z poprzedniego sezonu. W pierwszej połowie zdecydowanie lepszym zespołem był Zartmet. Lewart szczęśliwie się bronił, a Michał Wilkołek kilka razy ustrzegł drużynę przed stratą bramki. Jednak w 44 minucie był bez szans i gospodarze objęli prowadzenie, strzelając bramkę do szatni.
– Zdecydowanie przespaliśmy pierwszą część spotkania mówi Arkadiusz Smolarz. ? Źle weszliśmy w ten pojedynek a jeszcze dostaliśmy bramkę do szatni. Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza postawa moich podopiecznych. Wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze, by wyrównać stan meczu. W końcówce wycofaliśmy środkowego obrońcę i wprowadziliśmy trzeciego napastnika. Niestety, nadzialiśmy się na kontrę i straciliśmy drugą bramkę. Jednak nie poddawaliśmy się i Robert Mirosław strzelił kontaktowego gola. Na wyrównanie nie starczyło już czasu, chociaż mieliśmy na to szansę.
Być może spotkanie miałoby inny przebieg, gdyby kontrowersyjna sytuacja została zinterpretowana na korzyść Lewartu. Przy stanie 0:1, jeden z piłkarzy gospodarzy dotknął piłki ręką, według zawodników Lewartu, w polu karnym. Sędzia główny po konsultacji z asystentem zamiast karnego, podyktował rzut wolny z linii pola karnego.
Zartmet Olender Sól ? Lewart Lubartów 2:1 (1:0); gola dla Lewartu zdobył w 89 minucie Robert Mirosław.
Skład Lewartu: Wilkołek ? Pszczoła, Jezior, Maleszyk (od 81 min. Misiarz), Dajek, Serwin, Mitura (od 73 min. Mitaszka), Mirosław, Łukasiewicz, Kapitan (od 46 min. Szlachta), Wawruch (od 82 min. Krzyżanowski).
LEPSI O JEDNĄ BRAMKĘ
Trzy punkty zdobyli piłkarze Lewartu w pojedynku z Lublinianką. Do składu powrócił Borys Kaczmarski i do gry lubartowian wniósł spore ożywienie. W porównaniu z pierwszym meczem sezonu, trener Smolarz dokonał kilku przesunięć w jedenastce. Na środek obrony wrócił kapitan zespołu Tomasz Mitura, a od początku w środku pola wystąpił Emil Szlachta. Ile dla Lewartu znaczy Kaczmarski mogliśmy się przekonać w pierwszej części gry. Popularny ?Boria? powinien otworzyć wynik pojedynku. W 25 minucie piłka po jego wślizgu trafiła w słupek. Spory udział miał zaś Kaczmarski przy pierwszej bramce. Po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Grzegorz Dajek, głową skierował pikę do siatki Lublinianki.
W drugiej połowie gospodarze bardziej zdecydowanie zaatakowali bramkę Lewartu. Już w 54 minucie doprowadzili do wyrównania. Na szczęście stracony gol podziałał mobilizująco na lubartowian. Po dośrodkowaniu Emila Szlachty, Tomasz Mitura, celnie przymierzył z głowy, zapewniając Lewartowi zwycięstwo. Do końca pojedynku, podopieczni trenera Smolarza kontrolowali przebieg pojedynku. Mieli tez szansę na podwyższenie wyniku. Po strzale zza linii pola karnego Pawła Pszczoły, piłka uderzyła w słupek.
– To nie był zbyt widowiskowy mecz uważa trener Smolarz. ? Na taki stan duży wpływ miała upalna pogoda. My wykorzystaliśmy dwa stałe fragmenty gry i to wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. Na pewno cieszą trzy punkty, chociaż nie do końca jestem zadowolony z gry zespołu. Uważam, ze Lewart był lepszy o tę jedną bramkę.
Lublinianka Lublin ? Lewart Lubartów 1:2 (0:1); bramki dla Lewartu zdobyli Grzegorz Dajek w 37 i Tomasz Mitura w 68 minucie.
Skład Lewartu: Wilkołek ? Pszczoła, Mitura, Jezior, Dajek (od 78 min. Mitaszka), Serwin, Szlachta, Mirosław, Łukasiewicz, Wawruch (od 65 min. Dzięcioł), Kaczmarski (od 90 min. Krzyżanowski).
Tekst i fot. Ireneusz Góźdź
NR 28 [441]