Okradł ojca, uniknie odpowiedzialności
W poniedziałek mieszkaniec Lubartowa zgłosił, że dwóch młodych mężczyzn okradło jego garaż. Za jednym ze sprawców szedł, lecz ten widząc, że jest śledzony, uciekł. Na podstawie rysopisów policjanci zatrzymali podejrzanych młodzieńców. Byli to mieszkańcy Lubartowa w wieku 20 i 19 lat. Młodszy z nich to syn poszkodowanego, który całą winę wziął na siebie, a ojciec skorzystał z przysługującego mu prawa i nie zażądał ścigania syna.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem na ulicy Nowodworskiej w Lubartowie. Mężczyzna zauważył jak dwóch młodzieńców kręci się koło jego garażu. Kiedy podszedł bliżej młodzieńcy uciekli. Wtedy zauważył, że garaż jest otwarty, a z jego wnętrza zginął kabel miedziany o wartości niemal 300 złotych. O wszystkim powiadomił policjantów dokładnie opisując wygląd sprawców i sam też ruszył w pościg za sprawcami. Jednego z nich zauważył w rejonie torowiska, jednak chłopak zdołał mu uciec. Po kilkunastu minutach policjanci zauważyli dwóch mężczyzn odpowiadających podanym rysopisom na ulicy Legionów w Lubartowie. Obaj zostali zatrzymani. Byli to 19 – 20 letni mieszkańcy Lubartowa. Jakież było zdziwienie poszkodowanego, który w młodszym ze sprawców rozpoznał swojego syna. Chłopak całą winę wziął na siebie twierdząc, że jego starszy kolega nie wiedział, że kabel zabiera bez wiedzy swojego ojca. Potwierdził to 20 – latek mówiąc, że nie spodziewał się, że kolega będzie okradał ojca.
19 – latek uniknie odpowiedzialności karnej, ponieważ ojciec, jako osoba najbliższa nie żądał ścigania go jako sprawcy kradzieży. Policjanci odnaleźli skradzioną miedź, którą sprawca wyrzucił w takcie ucieczki i oddali pokrzywdzonemu. G.P.