Protest w szpitalu
Pielęgniarki z lubartowskiego szpitala nie przyszły w środę 10 grudnia do pracy po tym, jak w ubiegłym tygodniu odeszły na dwie godziny od łóżek pacjentów. Na środowy poranny dyżur nie stawiło się około 60 % białego personelu.
Zastępca dyrektora do spraw administracyjnych Rafał Włach zapewnia, że szpital choć w ograniczonym zakresie, to jednak pracował normalnie. Pielęgniarki z Lubartowa urlopy na żądanie wzięły na jeden dzień. Jak informuje dyrekcja szpitala, jeżeli sytuacja taka uległaby przedłużeniu, może wystąpić konieczność ewakuacji najciężej chorych pacjentów.
więcej czytaj w aktualnym papierowym wydaniu gazety