„Rekreacja, sport szkolny, sport wyczynowy”
Tytuł celowo ma pobudzić do dyskusji i wniosków na temat działalności, a w zasadzie finansowania przez miasto stowarzyszeń sportowych, zwanych także klubami- w Lubartowie.
Pozwolę sobie przedstawić swój punkt widzenia. Moim zdaniem rekreacja przy aktualnej wiedzy dotyczącej wartości postaw prozdrowotnych, podobnie jak w krajach nazwijmy ?wyżej rozwiniętych?, powinna stawać się osobistą sprawą obywateli, w tym rodzin. W Polsce nadal życie sportowe dzieci i młodzieży, w tym rekreacja, w zasadzie koncentruje się w szkołach. Sądzę jednak, że podstawowym, statutowym zadaniem klubu jest prowadzenie szkolenia sportowego w wybranej dyscyplinie, a w związku z tym udział we współzawodnictwie i dążenie do uzyskiwania jak najlepszych wyników sportowych. I tu pojawiają się pytania, jak pogodzić te różne, moim zdaniem, oczekiwania ? ze strony dysponentów środkami, w tym przypadku z budżetu miasta. Czy jest jakiś regulamin oceniający i określający potrzeby klubów? Wiem, że jednym z podstawowych kryteriów komisji, która przydzielała, czy wnioskowała o środki na 2008 rok, była liczba zawodników. Czy jednak brano pod uwagę poziom sportowy, uzyskiwane wyniki, który to cel jest podstawowym powodem powoływania klubu? Wrócę do tytułu: rekreacja, sport szkolny (przez małe ?s?), czy Sport wyczynowy? Co jest najważniejsze dla miasta, jako dysponenta środków w tym obszarze- dla klubów? Z 15-letniej perspektywy mogę sam stwierdzić, że wybór, także dla naszego klubu, jest trudny. Był okres fascynacji wynikami, dążenie do podniesienia poziomu sportowego. Z reguły pojawiała się wówczas refleksja, że przecież jesteśmy zbyt małym, słabym klubem (w domyśle- ze zbyt małym budżetem), żeby to kontynuować. Ostatnio pojawiły się inne możliwości pozyskiwania środków na tzw. sport masowy (dla mnie jest to nadal jednak rekreacja); mam na myśli środki z funduszy ?alkoholowych?, na szczeblu gminy czy ministerstwa i uważam to za trafny wybór. W tym momencie, moim zdaniem, środki na rekreację, czyli na dobrowolne zajęcia dla uczniów w wybranej przez nich dyscyplinie sportu, powinny właśnie pochodzić z tych w/w źródeł. Sport szkolny korzysta z kolei z oddzielnych funduszy miasta i starostwa, które przeznaczane są na organizację zawodów, do których uczniowie powinni przygotować się przede wszystkim na lekcjach wychowania fizycznego. Pozostaje wreszcie Sport wyczynowy i to właśnie w tym kierunku powinna być zwrócona uwaga klubów, a środki m.in. pochodzić również z funduszu promocyjnego ? dla klubów mających wyniki na poziomie krajowym, z pewną sugestią preferowania dyscyplin olimpijskich (jednak).
Zaznaczam, że swoje poglądy wyrażam całkowicie prywatnie. Powyższe przemyślenia są pokłosem ożywionej dyskusji po olimpiadzie w Pekinie i odzwierciedleniem pewnej troski o rozwój sportu olimpijskiego.
W. Nowak