SEPSA W LUBARTOWIE?

W sobotę 22 listopada z podejrzeniem sepsy do lubelskiego szpitala im. Jana Bożego w Lublinie trafił uczeń jednej z lubartowskich szkół średnich. Już wiadomo, że to nie była sepsa. Lekarze podejrzewają jednak inwazyjną chorobę meningokokową. Choroba nie zdążyła zaatakować narządów wewnętrznych. Życiu chłopaka nie zagraża już niebezpieczeństwo. Początkowymi objawami sepsy są: wysoka gorączka, dreszcze, pocenie się, utrata aktywności i chęci do kontaktu z otoczeniem. Jednak szczególny niepokój i podejrzenie sepsy powinny wzbudzić: utrata przytomności i postępująca niewydolność ważnych narządów oraz brak reakcji na leczenie standardowymi antybiotykami. Najbardziej narażone na zachorowanie na sepsę meningokokową są dzieci od trzeciego miesiąca do 5 roku życia, a także nastolatki w wieku 14-19 lat. Sepsa atakuje więc młodych i zdrowych ludzi, których organizm uległ osłabieniu lub jeszcze nie nabył odpowiedniej odporności. Choroba wywołana przez meningokoki może mieć bardzo gwałtowny przebieg. Zdarza się, że w ciągu kilku godzin dziecko, które zapadło na ten rodzaj sepsy, trafia na oddział intensywnej opieki medycznej. 

Redakcja

Redakcja