Spotkali się w sprawie przejścia przez tory
Bezpiecznego przejścia przez tory domagają się mieszkańcy ulicy Krańcowej i okolic dworca.
W tej sprawie zorganizowano spotkanie w Urzędzie Miasta (7 listopada) – z przedstawicielem PKP oraz zainteresowanymi tematem mieszkańcami.
– Przepisy uniemożliwiają wybudowanie przejścia w poziomie szyn, w granicach stacji. Wystąpimy o odstępstwo od przepisów do centrali PKP – zapewniał Zygmunt Osiak, dyrektor ds. technicznych Zakładu Linii Kolejowych PKP podczas środowego spotkania w ratuszu.
Jeszcze w listopadzie samorządowcy oraz mieszkańcy ulicy Krańcowej mają spotkać się z przedstawicielem Centrum Realizacji Inwestycji PKP. Mają rozmawiać o tym, aby inwestycja utworzenia przejścia przez tory została uwzględniona w ich kolejnym projekcie, a w związku z tym mogła dostać dofinansowanie.
– Miasto jest zainteresowane, aby rozwiązać ten problem. Jestem zwolennikiem utworzenia kładki nad torami. W ramach projektu działań wspólnych z koleją, zarówno Urzędu Miasta, Urzędu Gminy i Starostwa, jesteśmy w stanie ten ciężar udźwignąć – stwierdził obecny na spotkaniu Radosław Szumiec, zastępca burmistrza Lubartowa.
Według szacunków kolei, koszt budowy kładki nad torami z dostosowaniem do wymogów dla osób niepełnosprawnych, to około 4 mln zł. Przejście takie mogłoby powstać za kilka lat. Gdzie? Tego jeszcze nie wiadomo. Jedną z wysuniętych propozycji było zlokalizowanie przejścia w odległości około 300 m na północ od budynku dworca kolejowego. Radny Jakub Wróblewski, który zainicjował to spotkanie, zwrócił uwagę na potrzebę rozmów z władzami Gminy Lubartów i Powiatu Lubartowskiego w kwestii wsparcia finansowego tej inwestycji. Którędy mamy chodzić, zanim przejście zostanie wybudowane? Czy kolej zagrodzi tory, gdy skończy remont? – pytali obecni na spotkaniu mieszkańcy ulicy Krańcowej.
Więcej czytaj w wydaniu papierowym już we wtorek 13 października.