Szpital każe rozbierać się w piwnicy
Jeszcze do niedawna szatnia w lubartowskim szpitalu znajdowała się tuż przy drzwiach wejściowych. Teraz w tym miejscu mieści się optyk. Pacjenci aby zostawić okrycie muszą udać się do pomieszczenia w piwnicy, tuż przy szpitalnej kaplicy. Nie wszyscy są zadowoleni z ulokowania nowej szatni.
– Szatnia w tym miejscu to uciążliwość dla pacjentów. Rozebrać się trzeba, bo na drzwiach każdego gabinetu jest napis o obowiązku zostawiania ubrań wierzchnich w szatni. Teraz ludzie zostawiają ubrania na ławkach na holu, jeden drugiego prosi o popilnowanie – zatelefonowała do nas rano Czytelniczka, która na co dzień porusza się o kulach.
– Jak mają dostać się teraz do szatni ludzie niepełnosprawni? Ważniejszy jest optyk czy ludzie? – zapytała. – Jak nie podejmiecie interwencji w tej sprawie to zadzwonię do lubelskich mediów – zapowiedziała.
Dyrektor szpitala Łukasz Semeniuk zapewnia, że na przenosinach szatni nie ucierpią osoby mające problemy z poruszaniem się.
– Przy nowej szatni jest ciąg komunikacyjny w postaci windy, którą można zjechać na dół do szatni – mówi Semeniuk. (KW)