Wolnoć Tomku w swoim ogródku
Działka pani Joanny graniczy z ogródkiem działkowym pani Barbary. Z drzewa, które pani Joanna zasadziła blisko ogrodzenia, zwieszały się gałęzie i zacieniały dużą część ogródka jej sąsiadki. Barbara więc nic nie mówiąc sąsiadce usunęła, wręcz rwała przeszkadzające jej gałęzie. Zbulwersowana Janina wezwała policję.
Policjanci udali się na miejsce i w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że sąsiadka zniszczyła jej, wręcz połamała gałęzie drzewek, które zwisały na jej posesji. Z kolei ?niby sprawczyni? przyznała się do usunięcia gałęzi, tłumacząc się, że zacieniały dużą część jej działki ? mówi nadkomisarz Artur Marczuk, oficer prasowy KPP Lubartów. Zgodnie z prawem sąsiedzkim Barbara powinna wyznaczyć Janinie termin usunięcia gałęzi z jej posesji. Powinna uczynić to najlepiej na piśmie. A jeśli to nie przyniesie skutku może sama uciąć gałęzie, ale tylko na wysokość płotu ? mówi nadkomisarz Marczuk. Poszkodowana Janina zgodnie z prawem mogła złożyć zawiadomienie o ściganiu. Nie zrobiła jednak tego, a poprzestała jedynie na tym, aby policjanci poinformowali sąsiadkę żeby więcej tego nie robiła. p.k.