Z miłości do jazzu
Światowej sławy amerykański pianista, wokalista i doktor muzykologii – Stan Breckenridge – wystąpił 18 października w Zajeździe Wincentów pod Lubartowem. Podczas koncertu „Out of Love For Jazz” wykonał przy fortepianie między innymi takie standardy, jak Georgia on my mind, Ain’t no sunshine, Summertime. Kilka utworów zaśpiewał wspólnie z publicznością. A ta bawiła się świetnie, nagradzając muzyka brawami. Obok gwiazdy wystąpiła młodzież z Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury w Lubartowie, który był organizatorem koncertu. Prowadzącą i jednocześnie tłumaczem artysty była Edyta Borowicz – Czuchryta.
Stan Breckenridge z ogromnym powodzeniem występował w krajach takich jak Francja, Węgry, Japonia, Polska, a także w USA, prowadząc serie wykładów ilustrowanych bogato muzyką w jego wykonaniu. Jako profesjonalny muzyk występuje solo, jak również wspólnie z innymi artystami: Madeleine Albright, Bill Cosby, Jerry Lewis, Nancy Sinatra, John Travolta, John Wayne. (J.A.)
„Kiedy dorosną, ich marzenia będą rzeczywistością”
Stan Breckenridge opowiedział nam o swoim pobycie w Polsce i spotkaniach z polską młodzieżą.
Jak to się stało, że amerykański muzykolog postanowił przyjechać do Polski?
– W 1999 r. odwiedziłem kolegę, profesora Michaela Steinera na Węgrzech. Spodobało mi się to, co zobaczyłem przejeżdżając przez zachodnią i wschodnią Europę poprzez centralną część kontynentu. W 2004 r. ten sam kolega był na stypendium Komisji Fulbrighta w Polsce, gdzie odwiedziłem go i poprowadziłem dwa wykłady. Jeden w Toruniu, a drugi w Lublinie. Bardzo spodobała mi się moja druga wizyta w Środkowej Europie, a zwłaszcza kultura i ludzie z Polski, dlatego też po moim powrocie postanowiłem ubiegać się o Fulbright Scholar Award USA do Polski. W 2005 roku otrzymałem nagrodę Fulbright Scholar. Na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie nauczałem o amerykańskiej tożsamości poprzez muzykę. Z polską kulturą zanurzoną w mojej duszy, w 2011 zostałem nagrodzony bardzo prestiżowym tytułem Distinguished Chair (Wybitny Profesor) przez Komisję Fulbrighta. Zostałem uhonorowany tą nagrodą na 2012-2013 rok akademicki. W wyniku moich dalszych zainteresowań i sukcesów w Polsce, nie tylko jako wykładowca, ale jako profesjonalny muzyk koncertujący w całej Polsce, moja nagroda US Fulbright Distinguished Chair Award została przedłużona na rok akademicki 2013-2014. Obecnie nauczam o amerykańskiej tożsamości poprzez muzykę na wydziale American Studies na prestiżowym Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i mam obecnie zarezerwowanych 50 koncertów w niedalekiej przyszłości.
Występował Pan w wielu ośrodkach edukacyjnych i kulturalnych na świecie,
był wykładowcą na uniwersytetach, w tam na lubelskim UMCS. Na filmach z tych spotkań widać, że niesie Pan pewnego rodzaju przesłanie. Czy traktuje Pan swoją pracę, jak misję?
– Na początku chciałbym podziękować za to pytanie, ponieważ wiele osób zawsze pyta mnie „dlaczego robię to co robię”. Po pierwsze i najważniejsze to kocham mój zawód profesjonalnego muzyka i wykładowcy. Dlatego też wierzę, że moją misją jest dostarczanie wiadomości z pierwszej ręki o tożsamości amerykańskiej, afro-amerykańskiej, kulturze i scenie muzycznej w Ameryce. Zbyt często ludzie na całym świecie osądzają innych przez wiadomości zaczerpnięte z mediów, tak zwane źródło z drugiej ręki, a ten sposób może nie dostarczać rzeczywistego stanu kultury. Moją misją jest przekazanie odbiorcom, dokładne i bezinteresowne, postrzegania tożsamości amerykańskiej, afrykańskiej kultury amerykańskiej i stylów muzycznych takich jak jazz, blues, gospel, i duszy, aby mogli wyrobić sobie własne zdanie. Po drugie, moim zadaniem jest wykonanie dokładnie tego, co zostało stwierdzone przez Komisję Fulbrighta w USA i jest to promowanie wzajemnego zrozumienia między narodami Stanów Zjednoczonych i ludzi z innych krajów świata. Wreszcie, moją misją jest dzielenie się doświadczeniami muzycznymi z młodymi ludźmi, przyczyniając się tym samym do rozwoju ich muzykalności. Chcę, aby każdy z nich wyrósł na szanowanego człowieka.
Jaka jest polska młodzież?
– Nie uważam, żebym był dobrze na ten temat poinformowany, przynajmniej jeszcze nie, aby podać dokładny stan, wizerunek polskiej młodzieży. Mogę jednak wymienić pewne doświadczenia muzyczne, które przyczyniają się do mojej wiedzy o młodzieży w Polsce. Moja współpraca z młodymi ludźmi w Polsce polega często na warsztatach i występach. Na ogół ci, z którymi miałem przyjemność współpracować, są niezwykle entuzjastycznie nastawieni na poznanie bluesa, jazzu, soulu, gospel i współczesnej muzyki obecnej w Ameryce. Polska młodzież z zadowoleniem przyjmuje amerykańską różnorodność, nie tylko w muzyce, ale również w kulturze. W pewnym sensie, młodzi ludzie są tutaj uprzywilejowani, ponieważ mają do swojej dyspozycji dwie najlepsze kultury. Można sobie tylko wyobrazić, że kiedy oni dorosną, ich marzenia nie będą już dłużej marzeniami, ale ich rzeczywistością.
Pytała: Aleksandra Jędryszka,
współpraca: Edyta Borowicz – Czuchryta