ZOSTAŁAM ZGWAŁCONA!
17 ? latka z powiatu lubartowskiego zgłosiła, że została zgwałcona. Jednak prawda wyglądała zupełnie inaczej. Nastolatka mówiąc rodzicom o gwałcie, chciała wytłumaczyć swoje spóźnienie do domu. Według relacji dziewczyny do gwałtu miało dojść, gdy około północy wracała do domu.
Niedaleko starego cmentarza jakiś mężczyzna zaciągnął ją w krzaki i grożąc nożem, zgwałcił. Przerażeni rodzice zawiadomili policję. Rozpoczęły się poszukiwania sprawcy gwałtu. Policjanci sprawdzili teren, gdzie miało dojść do przestępstwa. Nie znaleźli jednak żadnych śladów, które potwierdzałyby słowa dziewczyny. Okoliczni mieszkańcy niczego nie słyszeli i nie widzieli. Dziewczyna jednak upierała się przy swoim. Dopiero w sytuacji, kiedy lekarz jednoznacznie stwierdził, że na jej ciele nie ma śladów gwałtu, nastolatka przyznała się policjantom do kłamstwa. Powiedziała, że była na spotkaniu z przyjaciółmi, z którego miała wrócić do domu o 23.00. Jednak straciła poczucie czasu i nie wróciła o wyznaczonej godzinie. Obawiając się reakcji rodziców, wymyśliła gwałt jako wymówkę późnego powrotu do domu.