Skuteczność do poprawki!

Jeżeli nie wykorzystuje się licznych dogodnych sytuacji do strzelenia goli, to nie powinno się wygrywać spotkań piłki nożnej. Słowa te znalazły potwierdzenie w przypadku piłkarzy Lewartu Lubartów. Nasz zespół w wyjazdowym meczu przeciwko Huraganowi Międzyrzec Podlaski zaprezentował dobrą, ale bardzo nieskuteczną grę. Co z tego, że lubartowianie grali lepiej, skoro pełną pulę punktów zgarnęli gospodarz.

Lepiej mecz rozpoczęli podopieczni trenera Arkadiusza Smolarza, którzy śmiało ruszyli do ataków. Nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, czyli strzelenia gola. Sztuka ta za pierwszym podejściem udała się natomiast gospodarzom. W 15 minucie po błędzie defensywy Michał Wilkołek zmuszony był wyjąć piłkę z siatki. Po stracie gola sytuacja na boisku nie zmieniła się. Lewart prowadził grę, jednak piłkarze z Lubartowa nie potrafili postawić ?kropki nad i?. Doskonałe okazje na wyrównanie mieli Sławomir Latek i Michał Urbaś. Po strzale tego drugiego piłka trafiła w słupek. Na początku drugiej odsłony Huragan wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Lewart ciągle starał się odwrócić losy spotkania, ale zawodnicy nie byli w stanie wywalczyć choćby punktu. Udało się za to zdobyć honorowego gola, którego autorem był Tomasz Mitura. To już trzecia bramka w tych rozgrywkach kapitana lubartowskiej jedenastki. W zgodnej opinii obserwatorów meczu o końcowym rozstrzygnięciu zadecydowała indolencja strzelecka Lewartu oraz wysoka skuteczność miejscowych. W ekipie z Międzyrzeca Podlaskiego bohaterem był bramkarz, którego doskonała postawa zapewniła gospodarzom zdobycie trzech punktów. Lewart kończył spotkanie w dziesiątkę. Po zderzeniu z przeciwnikiem boisko zmuszony był opuścić Łukasz Mitaszka, a wcześniej lubartowianie wyczerpali limit zmian. Łukasz z podejrzeniem złamania nosa odwieziony został do szpitala, gdzie pozostał na obserwację.

– Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną w tym meczu, co przyznali nawet gospodarze mówi trener Lewartu Lubartów Arkadiusz Smolarz. ? Meczu jednak nie wygraliśmy ze względu na zatrważający brak skuteczności. Prowadziliśmy grę, stworzyliśmy kilka doskonałych sytuacji do zdobycia gola i zrobiliśmy bohaterem brakarza miejscowych. Sławek Latek miał dwie sytuacje sam na sam, innym razem piłka trafiła w słupek. Ten mecz przegraliśmy na własne życzenie, a powodem była nasza indolencja strzelecka. Na szczęście do zespołu wrócili już Marek Wawruch i Mateusz Łukasiewicz. Mam nadzieję, że już niebawem będę mógł liczyć na Borysa Kaczmarskiego. Nie wiadomo natomiast co będzie z Łukaszem Mitaszką.

Huragan Międzyrzec Podlaski ? Lewart Lubartów 2:1 (1:0); bramkę dla Lewartu w 81 minucie zdobył Tomasz Mitura.

Skład Lewartu: Wilkołek ? Dajek (od 75 min. Jezior), Maleszyk, Cyranek, Pszczoła, Serwin, Mitura, Mitaszka, Krzyżanowski (od 58 min. Korzeniowski), Latek (od 65 min. Łukasiewicz), Urbaś (od 58 min. Wawruch).

W najbliższą sobotę piłkarze Lewartu rozegrają kolejny ligowy pojedynek. Do Lubartowa przyjedzie zespół Orlęta Łuków. Początek zawodów na stadionie przy ulicy Parkowej o godzinie 16.00. Zapowiada się wyrównany pojedynek. Orlęta to spadkowicz z III ligi, który ma ambicje szybkiego powrotu do grona trzecioligowców. Dotychczas łukowianie zdobyli 10 punktów i w tabeli zajmują 8 miejsce. W siedmiu meczach odnotowali 3 zwycięstwa, remis i 3 porażki, bramki 7-8.

Kibice zespołu z ulicy Parkowej po raz kolejny zobaczą swoich ulubieńców w akcji już w środę 30 września. W tym terminie odbędą się spotkania kolejnej rundy Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego. Lewart na własnym boisku zagra z ligowym rywalem ? Janowianką Janów Lubelski. Mecz rozpocznie się o godzinie 15.30.

Ireneusz Góźdź

Tabela lubelskiej IV ligi po 7 kolejkach