Strzelali tylko z karnych
W ostatnim meczu rundy jesiennej piłkarze Lewartu Lubartów przegrali 1:2 na wyjeździe z Huczwą Tyszowce. Było to bardzo wyrównane spotkanie, które mogło się zakończyć zupełnie innym rezultatem. Podopieczni Grzegorza Białka końcowe 30 minut grali z przewagą jednego zawodnika. Niestety, sami bramki nie strzelili, a na dwie minuty przed końcem stracili gola. Wszystkie trafienia w tym pojedynku padły po rzutach karnych. Po pierwszej rundzie rozgrywek zawodnicy z Lubartowa zajmują w ligowej tabeli piąte miejsce.
W 16 minucie sędzia pierwszy raz wskazał na „jedenastkę”. Na nic się zdały protesty gości. W opinii lubartowian karnego absolutnie nie powinno być. Gospodarze skrzętnie wykorzystali prezent arbitra i wyszli na prowadzenie. Drugi raz sędzia wskazał na „wapno” w 65 minucie. Obrońca miejscowych faulował w polu karnym piłkarza z Lubartowa. Za swoje przewinienie otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Z jedenastu metrów trafił Patryk Grzegorczyk, czym doprowadził do wyrównania. Lewart grając z liczebną przewagą, nabrał wiatru w żagle. Podopieczni Grzegorza Białka osiągnęli zdecydowaną przewagę, jednak nie potrafili zadać decydującego ciosu. Sztuka ta udała się zawodnikom Huczwy. Wyprowadzili kontrę, której finałem była trzecia jedenastka podyktowana tego dnia przez rozjemcę. Karol Herda został pokonany po raz drugi i miejscowi zapewnili sobie trzy punkty.
Huczwa Tyszowce – Lewart Lubartów 2:1 (1:0); gola dla Lewartu zdobył w 66 minucie z rzutu karnego Patryk Grzegorczyk.
Skład Lewartu: Herda – Bodziak (od 10 min. Kłysiak), Bijan, Grzegorczyk, Jezior, Korzeniowski, Kuzioła (od 85 min. Woźniak), Gutek, Krzyżanowski, Kosmala (od 75 min. Rybak), Kaczmarski. Tekst i foto: Ireneusz Góźdź