Wywiad z Marcinem Siegieńczukiem, wokalistą zespołu „Toples”
Są jedną z największych gwiazd muzyki disco polo. Formacja powstała w 1998 r. w Białymstoku. Założycielem grupy, autorem muzyki oraz tekstów i wokalistą jest Marcin Siegieńczuk. Zdobyli wiele nagród i wyróżnień na festiwalach. Piosenki zespołu cieszyły się i nadal cieszą ogromną popularnością w krajowych i zagranicznych dyskotekach. Spora ilość sprzedanych płyt jest potwierdzeniem pozycji grupy jako jednego z największych wykonawców muzyki tanecznej. Znakiem rozpoznawczym zespołu są piosenki: ?Ciało do ciała?, ?Kobiety rządzą nami? czy ?Sąsiadka?. To grupa ?Toples?, która 21 czerwca gościła na festynie z okazji Dni Lubartowa.
O karierze ?Toples? tuż przed koncertem rozmawiamy z wokalistą Marcinem Siegieńczukiem:
Jak wyglądały początki zespołu?
Miałem 15 lat, jak zacząłem śpiewać. Grałem w zespole na weselach w okolicach Białegostoku. Wszystko się zaczęło, gdy miałem 19 lat. Pojechałem kiedyś na koncert, zaśpiewałem dwie piosenki i podszedł do mnie człowiek, który zajmował się zespołami. Zapytał czy nie chciałbym nagrać swojej płyty. Miałem już swoje piosenki, zaaranżowałem to w studiu. Te piosenki się spodobały i tak zaczęła się promocja. Wyszła pierwsza kaseta, pierwsza płyta, rozpoczęła się współpraca z innymi wykonawcami, z firmami fonograficznymi. Najpierw ?Ciało do ciała?, ?Kochaś?, potem ?Kobiety rządzą nami?. Powoli przebój za przebojem i jesteśmy w 2008 r.
Co przez 10 lat zmieniło się w zespole? Obecny skład ?Toples?…
Ja się nie zmieniłem przez 10 lat. Jeśli chodzi o zespół, to trzeba o tym mówić w przenośni. ?Toples? to mój pseudonim artystyczny. Wykonawca w dziedzinie disco polo to wokalista, grupa taneczna i podkład muzyczny i to jest zespół. Dziś w Lubartowie występujmy jako ?Toples i zespół?. Od listopada 2007 r. występuję z zespołem na żywo bez żadnego podkładu, czyli wszystko jest grane przez muzyków. Obecnie mamy normalny skład standardowy. Najdłużej ze mną występuje Bernard (od 1999 r.), Karol (od 2005 r.) ? to grupa taneczna. Gitarzysta ze mną występuje od maja 2007 r. Jest jeszcze perkusista, klawiszowiec, basista.
Kiedy można spodziewać się nowej płyty ?Toples?? Czy będziecie tworzyć piosenki także w innym stylu?
Tworzę nowy projekt pod nazwą ?Tsoonami?. To jest muzyka raczej techno, taki mocniejszy dance. Oprócz tego robimy projekt rockowy. A ?Toples? to jest projekt w klimacie bardzo lekkim, tanecznym. Nowe piosenki ?Toples? najprawdopodobniej wyjdą jeszcze w tym roku. Myślę, że skończę nową płytę do końca grudnia.
Co robicie w wolnych chwilach?
Osobiście nie mam wolnych chwil. W tygodniu, jeżeli nie koncertujemy, to każdy z nas zajmuje się swoimi sprawami, chłopaki studiują. Natomiast ja wieczorami ćwiczę karate (mam I Dan, czarny pas, jestem asystentem instruktora karate). Mam też swoje wydawnictwo muzyczne.
Plany na przyszłość…
Będziemy startować w ogólnopolskich festiwalach. Mamy teraz większą szansę zaistnieć w szerszych kręgach, jeśli występuję z chłopakami na żywo. Wszystko się jednak okaże… Media są uprzedzone do artystów tego gatunku. Dlatego musimy do tego przedsięwzięcia podejść od zaplecza. Zrobimy nową nazwę, nowy projekt muzyczny, spróbujemy w tym kierunku, być może uda się coś zatuszować, ukryć.
Dla jakiej publiczności najchętniej gracie?
Najlepsze są koncerty na imprezach plenerowych. Jeśli ktoś dysponuje większym budżetem i chce uświetnić wesele naszym występem, to gramy koncerty na imprezie weselnej. Po koncercie w Lubartowie będziemy grać na weselu w Warszawie. Wiadomo, że na imprezach plenerowych typu festyny, jest od paru do kilkudziesięciu tysięcy ludzi, wiec odbiór jest fajniejszy niż na weselu, gdzie bawi się ok. 200 osób. Występujemy chętnie na dyskotekach, tam też jest fajny odbiór. Nie ukrywajmy, że przez te 10 lat stworzyłem trochę hitów, które ludzie znają i które im się podobają. To dzięki temu istniejemy na tym rynku muzycznym.
Rozmawiała: Sylwia Nowokuńska, fot. Katarzyna Posio